Informacje

Witam serdecznie wszystkie osoby, które zdecydowały się na odwiedzenie tego kompendium. Informacje zaczerpnięte z "Konie i Kuce. Kompendium" autorstwa Tamsin Pickeral.

Blog powstał 4 lipca, 2011 roku.

[017] Podkuwanie koni

Kopyta są kluczem do zdrowia i wydolności. Każdy podkuwacz potwierdzi, że nie ważne, jak dobry jest twój koń, bo jeśli ma słabe kopyta, i tak prędzej czy później na pewno będziesz mieć kłopoty.
PO CO KONIOWI PODKOWY?
Jest nie tylko bardzo dużym zwierzęciem, ale też nieproporcjonalnie ciężkim w stosunku do rozmiaru swoich kopyt. Z tego względu spora część ich wewnętrznej struktury musi absorbować wstrząs, który powoduje każde postawienie nogi na ziemi. Różne typy koni mają odmienne kopyta, i tak np. folblut ma cienkie podeszwy, jego kopyta są więc szczególnie podatne na stłuczenia i podbicia. Natomiast jomud ma je niezwykle twarde. Kopyta mogą wiele powiedzieć na temat konia. Jeśli są zbyt małe, wtedy niewielka odporność na wstrząsy sprawi, że zwierze będzie miało skłonność do kulawizn przy użytkowaniu na twardym podłożu. Bardzo duże i płaskie także są predestynowane do nadmiernych wstrząsów. Gdy z kolei na kopycie pojawiają się wypukłe krawędzie lub pierścienie, są one objawem problemów wewnętrznych lub przekarmienia. Jeżeli koń prezentuje postawę szpotawą (kopyta skręcone ku sobie), zwykle nie może poruszać się prosto. Podobnie jest z postawą francuską (kopyta odwrócone od siebie). Tu dodatkowo istnieje zagrożenie strychowaniem (uderzenie kopytem w sąsiednią kończynę) i powstawaniem związanych z tym kontuzji i skaleczeń. Kopyta powinny być symetryczne, tej samej wielkości, o tym samym kształcie i kącie ustawienia względem podłoża.
BUDOWA KOPYTA
Można wyróżnić w nim trzy części: ścianę, podeszwę wraz ze strzałką i piętkę, choć naturalny podział tak naprawdę nie występuje. Ściana kopyta (widzimy ją kiedy patrzymy na stojącego konia)to struktura utrzymująca większość jego wagi. Jest zbudowana z twardego rogu, który zawija się do środka w okolicy piętek, tworząc kąt kopyta. Fakt, że ściana nie tworzy pełnego okręgu, w momencie uderzenia o ziemię stwarza możliwość amortyzacji poprzez rozszerzenie się. Zewnętrzna powierzchnia ściany jest delikatnie poziomo prążkowana. Prążki układają się równolegle do koronki i są określane jako pierścienie wzrostowe. Róg w postaci tysięcy połączonych ze sobą mikrorureczek rośnie od koronki w dół. Przejście koronki ścianę kopyta jest osłonięte cienką płoną rogową zanikającą w sposób naturalny w połowie wielkości. Zabezpiecza ona przed nadmiernym wyparowywaniem wilgoci z rogu kopytowego. Spód kopyta jest wklęsły. Pośrodku znajduje się twór zbudowany z miękkiego, elastycznego rogu, nazywany od swego kształtu strzałką. Rola strzałki polega na absorpcji wstrząsów i działaniu antypoślizgowym. Ze względu na pełnione zadanie, powinna być otoczona specjalną ochroną, aby była zdrowa i wolna od infekcji bakteryjnych oraz grzybiczych (kopyta powinny być suche). Dookoła strzałki znajduje się zbudowana z twardego rogu podeszwa, sięgająca aż do rogu ściennego. Na granicy między nimi jest wąski pasek jasnego rogu określany jako linia biała kopyta. Całość nosi nazwę puszki kopytowej. Za pośrednictwem cieniutkich blaszek łączy się ona z tworzywem kopytowym (mocno ukrwioną i unerwioną miazgą ropotwórczą), które otacza kostna część kopytna. W jej skład wchodzą trzy kości: kopytowa, koronowa oraz tzw. trzeszczka. Między strzałką a kością, poza tworzywem kopytowym znajduje się twór zwany kaletką podeszwową, który nie dość, że ułatwia pracę ścięgien zginaczy, to pełni też (wraz ze strzałką i innymi elastycznymi częściami kopyta) ważną rolę amortyzatora wstrząsów.
 






































PODKUWANIE
Jeśli wkrótce macie zamiar skorzystać z usług podkuwacza, przede wszystkim powinniście się upewnić, czy koń będzie się spokojnie zachowywał podczas kucia i czy jest przyzwyczajony do podnoszenia i utrzymywania w górze każdej nogi po kolei. Młodego konia należy wcześniej do tego przygotowywać, podnosząc codziennie wszystkie jego nogi, przytrzymując je i uderzając dłonią w podeszwę. W ten sposób przyzwyczaja się zwierze do robienia czegoś w tej okolicy jego ciała. Warto codziennie czyścić kopyta za pomocą kopystki. Później koń będzie wymagał regularnego rozczyszczania oraz ewentualnej jej korekcji co 4-6 tygodni. W tej sprawie słuchajcie podpowiedzi podkuwacza. Zanim fachowiec przyjdzie, ustawcie konia na twardej płaskiej powierzchni. Powinien mieć kopyta oczyszczone kopystką i umyte. Może okazać się potrzebne wiadro z wodą do studzenia podków, jeśli będą pasowane na gorąco. Na początku muszą być zdjęte wszystkie podkowy. W tym celu trzeba ostrożnie usunąć stare podkowiaki (specjalne gwoździe), rozpoczynając od odgięcia bądź odcięcia ich końców. Następnie za pomocą obcęgów, przykładając siłę w kierunku środka, oddziela się starą podkowę (zawsze rozpoczyna się od strony piętek, podążając do szczytu kopyta). Po zdjęciu starej trzeba odpowiednio przygotować miejsce dla nowej podkowy, więc podkuwacz teraz ścina nadmiernie wyrośnięty róg ścienny, podeszwowy, a następnie dokonuje korekcji strzałki - rozczyszcza kopyto. Stosuje w tym celu tasak, specjalne kleszcze oraz nóż kopytowy. Następnie likwiduje wszelkie nierówności za pomocą tarnika.
NOWE PODKOWY
Kowal lub podkuwacz  dobiera odpowiedni rozmiar podków, a następnie umieszcza je w palenisku kuźni. Gdy się rozgrzeją do temperatury, w której stają się łatwiejsze do formowania, wówczas przykłada jedną z nich do przygotowanego kopyta. Na rogu pozostaje wypalony ślad, który ułatwia potem dokładne dopasowanie podkowy. W tym celu przenosi je na kowadło i formuje za pomocą młota. Kiedy tylko osiągnie perfekcyjny kształt, umieszcza podkowę w wiadrze z zimną wodą, aby wystygła, a potem przykłada i przybija do kopyta. Zawsze rozpoczyna mocowanie od samego szczytu. Większość podków posiada cztery otwory po bocznej stronie i trzy po środkowej. Podkowiaki są wbijane na przemian, a ich ostre końce po wyjściu z rogu są zaginane i obcinane. Podkowy są zaopatrzone w specjalne „języczki", zachodzące na róg ścienny po to, by utrzymać je na miejscu i zabezpieczyć przed skręceniem czy ześlizgnięciem. Przednie mają jeden, a tylne zwykle dwa „języczki". Po przybiciu podkowy podkuwacz wygładza kopyto, zwłaszcza w miejscu zagiętych końcówek podkowiaków, używając w tym celu pilnika zwanego tarniakiem. Końcówki po dociągnięciu i zagięciu są częściowo zagłębiane w rogu ściennym, aby wzmocnić połączenie. Tarnik wykorzystuje się również do wygładzenia i wyrównania miejsca podeszwy, na którym leży podkowa, aby obie płaszczyzny idealnie do siebie przylegały. 
DOBRZE PODKUTE KOPYTO
Podkowa powinna dokładnie odwzorowywać zewnętrzny obrys kopyta. Przednia jego ściana ma stanowić przedłużenie pęciny - tworzy ten sam kąt względem podłoża. Jeśli tego się nie uzyska, spowoduje się zakłócenie prawidłowej mechaniki kończyny i nadmiernie obciążenie jej struktur w obrębie kopyt i dolnego odcinka. Prowadzi to do kontuzji. Kąt w przedniej kończynie powinien wynosić 45°, a w tylnej 50-55°. Spodnia powierzchnia w miejscu, na którym spoczywa cały ciężar, musi być wyrównana tak, by nie było przerw między nią a podkową. Podeszwa i strzałka nie mogą być nadmiernie ścięte, a ta ostatnia musi dotykać do gruntu. Podobnie przednia ściana nie powinna być spiłowana. Wszystkie podkowiaki mają wychodzić na jednej wysokości – około 1/3 dolnej ściany kopyta, muszą być dokładnie zgięte i spiłowane. Języczki na przedzie podkowy mają pasować do wgłębień przygotowanych przez podkuwacza w ścianie kopyta. Wolne końce podkowy nie powinny być ani za krótkie (wówczas nie podtrzymują kopyta i są powodem opadniętych piętek), ani za długie (może zerwać podkowę następując na nią drugim kopytem). Podkowy oraz podkowiaki powinny być dopasowane do siebie, bo dojdzie do ich obluzowania. Zasada jest taka, że koń ma podkowy, których typ i waga odpowiadają rodzajowi zadań, jakie wykonuje. Młode konie kuje się zwykle tylko „od przodu”, starsze oraz te, które pracują na twardym podłożu, na wszystkie nogi.

[016] Czyszczenie konia


     Rzetelna toaleta utrzymuje konia w czystości i zdrowiu. Stymuluje krążenie, sprawia, że zwierze dobrze wygląda. A poza tym sprzyja nawiązaniu więzi emocjonalnej pomiędzy nim a wami. Dodatkową zaletą codziennej toalety jest to, że macie możliwość odkryć wszystkie nieprawidłowości, takie jak otarcia, drobne skaleczenia, zgrubienia, obrzęki czy miejsca o podwyższonej temperaturze. Dlatego czyszcząc zwierze nie powinniście używać rękawiczek. Dla wygody i bezpieczeństwa koń powinien być w tym czasie uwiązany, a poidło lub wiadro z wodą zabezpieczone przed kurzem i zaschłym potem, które unoszą się w powietrzu podczas czyszczenia.
ZESTAW TOALETOWY
Szczotka do ciała: wykonana jest z dość miękkiego włosa, służy do usuwaniu kurzu i brudu z nawet głębiej położonych warstw włosa. Generalnie rzadko używana u koni stale przebywających na pastwisku, stosowana wraz z metalowym zgrzebłem.
Szczotka ryżowa: jest twarda i sztywna, pomocna w usuwaniu zaschniętego błota i potu z sierści. To podstawowe narzędzie do czyszczenia koni przebywających na pastwisku. Nie powinniście stosować jej do rozczesywania grzywy i ogona, ponieważ łamie i wyrywa włosy.
Szczotka wodna: warto mieć takie dwie, jedną do przecierania sierści pod koniec toalety, w celu usunięcia powierzchniowego kurzu oraz zwilżenia grzywy, by leżała gładko po jednej stronie szyi; drugą do zgrubnego czyszczenia na mokro bardzo zabrudzonych nóg i kopyt.
Plastikowe bądź gumowe zgrzebło: pomocne przy usuwaniu błota oraz potu, stymuluje krążenie skórne, jak też wydobywa brud na powierzchnię sierści.
Gumowa rękawica do czyszczenia: spełnia podobną rolą jak gumowe zgrzebło, z tym, że może być używana do całego ciała, gdyż jest bardzo miękka i delikatna.
Ścierka z włókna kaktusowego: Po zwilżeniu może być używana do pielęgnacji całego ciała. Szorstki, włochaty materiał skutecznie usuwa wyschnięty pot, błoto oraz kurz z powierzchni całego ciała i nadaje sierści piękny połysk.
Metalowe zgrzebło: do szorowania szczotki do ciała. Nie powinno być używane do skrobania konia.
Kopystka: do czyszczenia spodniej strony kopyta, w kierunku od piętek wzdłuż strzałki ku przodowi, tak aby nie uszkodzić tych miękkich części.
Grzebień do grzywy: może mieć długie lub krótkie zęby. Pierwszy służy do rozczesywania grzywy i ogona, drugi do tzw. przerywania.
Wiecheć: to skręcony mocno warkocz siana lub słomy, wykorzystywany do rozcierania silnie umięśnionych okolic ciała, szczególnie szyi, grzbietu i zadu. Ma to na celu nie tylko wytarcie nadmiary potu po znacznym wysiłku, ale także pobudzenia miejscowego krążenia krwi oraz poprawienie napięcia mięśniowego.
Zwykle używa się go na sucho, ale w pewnych wypadkach może być najpierw lekko zmoczony. Rytmiczny rytm rozcierania powoduje miarowe napinanie i rozkurczenia mięśni przez konia, w efekcie poprawę ich tonusu i szybszą regenerację. Wiechciem rozciera się skórę dość mocno, starając się unikać kościste miejsca oraz unikać wykonywania gwałtownych ruchów, które mogłyby przestraszyć konia i stać się przyczyną kontuzji.
Gąbki: dobrze jest mieć co najmniej dwie, i to koniecznie w różnych kolorach (dzięki temu się nie pomylą). Jedną do mycia pyska, nosa i okolic oczu, druga do okolicy krocza.
Szmatka: kawał płótna stosowany do nadawania połysku sierści po zakończeniu całego czyszczenia.
Ściągaczka: narzędzie używane do usuwania wody pozostałej w sierści po myciu konia. Składa się z wygiętej, elastycznej metalowej listewki (z jednej strony zakończonej gumą) osadzonej w rękojeści. Część gumowa jest stosowana w miejscach, gdzie kości znajdują się tuż pod skórą, metalowa nad wypukłymi, umięśnionymi rejonami ciała.
Olej do kopyt: najczęściej z domieszką tranu, natłuszcza się nim róg kopytowy, co zabezpiecza go przed pękaniem i nadaje połysk.
Szampon: specjalny dla koni, potrzebny, gdy trzeba umyć ogon. Suchy, lub w piance, nie wymaga użycia wody.
Nożyczki: z zaokrąglonymi końcami, powinny wchodzi w skład zestawu pielęgnacyjnego. Potrzebne do skracania włosów.
Odkurzacz: o dużej mocy, z długim wężem ssącym i specjalnymi końcówkami do usuwania kurzu i suchego brudu. Konie ostrożnie przyzwyczajane dobrze tolerują ten sposób.

[015] Stajenne utrzymanie konia

     Boksy w stajniach nie są typowym środowiskiem dla koni, jednakże zwierzęta te przystosowały się do nich wręcz doskonal w stajniach nie są typowym środowiskiem dla koni, jednakże zwierzęta te przystosowały się do nich wprost doskonale. Musicie tylko zadbać o to, by nowe otoczenie było zdrowe i bezpieczne, czego efektem będzie szczęśliwy i zrelaksowany koń.
USYTUOWANIE KONIA I ROZMIAR
     Nie jest bez znaczenia to, gdzie znajduje się stajnia. Dlatego zanim zaczniecie ją urządzać, powinniście dobrze rozważyć umiejscowienie. Najlepiej, żeby stała na suchym podłożu, ze wszystkich stron była osłonięta od wiatrów oraz by istniała możliwość podjechania bądź nawet wjechania do niej pojazdem. Warto, ze względów bezpieczeństwa, by plac przed stajnią był zamykany. Na pewno powinna być oddalona od stodoły z sianem, bo to chroni zwierzęta przed ewentualnymi skutkami pożaru. Żeby dodatkowo zabezpieczyć je przed przeniesieniem ognia, dwa rzędy wolno stojących boksów, usytuowanych naprzeciwko siebie, powinna dzielić minimum 18 metrów. Stajnia koniecznie musi mieć doprowadzoną bieżącą wodę i elektryczność. Boksy powinny być na tyle duże, by zapewniały koniom maksymalny komfort. Przykładowo pomieszczenie dla kuca o wzroście do 145 cm powinno mieć nie mniej niż 3 x 3 m, dla konia 160 cm – 3,5 x 3,5 m, a dla konia wyższego niż 160 cm – odpowiednio 3,5 x 4 m. Boks klaczy ze źrebakiem lub bardzo dużego konia musi być przestronniejszy – na pewno nie mniejszy niż 4,5 x 4,5 m.
     Należy też mieć na względzie wielkość drzwi  oraz odległość od ziemi do dachu bądź sufitu. Szerokość drzwi nie powinna być mniejsza niż 1,2 m, a ich wysokość 2,1 m. Najlepiej, aby było poprzecznie dzielone (wysokość dolnej części zależy od wielkości konia lub kuca). Odległość od ziemi do sufitu nie powinna być mniejsza w boksie i stajni niż 2,5 m, aby zapewnić dość miejsca dla głowy konia.
MATERIAŁY
     Stajnie najczęściej są drewniane. Co prawda, drewno jest dobrym i tanim budulcem, ale niestety też łatwopalnym. Zbudowane z cegły są doskonałe, ale drogie. Jak zawsze, najlepszy jej kompromis – drewniana konstrukcja na murowanej podstawie. Dobrą alternatywą dla cegły są specjalne bloki gazobetonowe. Konieczny jest otwór odpływowy u podstawy ściany oraz po wewnętrznej stronie ochronna bariera drewniana (do wysokości ok. 1,2 m), która zabezpiecza ściany przed kopytami. Podłoga boksów jest z reguły betonowa, z szorstką fakturą, co uniemożliwia poślizgnięciem się. Niezwykle ważny jest drenaż boksu, ale wystarczy zadbać, by podłoga była nieco spadzista. Zwykle ma on niewielki spadek w kierunku przodu bądź tyłu pomieszczenia, co umożliwia spływ do kanału ściekowego. Kanały muszą być regularnie czyszczone! Jeśli są umieszczone z przodu, łatwiej je czyścić, ale konie stoją wtedy w najwilgotniejszej części boksu. Gdy są z tyłu, czyszczenie jest trudniejsze, ale zwierzęta więcej przebywają w suchym rejonie. Czasami podłoga opada w kierunku otworu ściekowego znajdującego się w centrum boksu. Ma to zwoje plusy, ale również minusy, np. krzywizna jest wtedy wyraźna pod drzwiami, co utrudnia stanie w tym miejscu. Dach, wysoki i spiczasty, powinien wystawać ponad wejściami do boksów, bo to zabezpiecza je przed deszczem. Muszą być w nim otwory wentylacyjne wykonane z odpowiednich materiałów. Pokrycie stajni dachówką jest idealne i efektowne, ale drogie. Z kolei papa jest tania, ale łatwopalna i nie zapewnia dobrej izolacji. Kłopotliwe są falista blacha i plastik, bo nie dość, że szybko się nagrzewają, to przenoszą hałas.
     Okna powinny znajdować się pot ej samej stronie co drzwi, a także otwierać się na zewnątrz (aby nie było przeciągów). Muszą być też osłonięte drucianą siatką i oszklone szybami wzmocnionymi drutem. Konieczne są również zawiasy na dole.
     Stajnia wymaga ciągłego zaopatrzania w wodę – w boksach powinny więc znajdować się wiadra lub automatyczne poidła.
     Dobrze, by wszystkie źródła światła były poza zasięgiem koni. Również wszelkie mocowania, np. kółko do wiązania czy kosz na siano, nie mogę mieć ostrych krawędzi i muszą być tak zamontowane, by uniemożliwić powstanie urazu.
ŚCIELENIE
     Istnieją różne materiały wykorzystywane jako ściółka w końskich boksach, ale wszystkie mają następujące wspólne cechy: są suche, miękkie i dobrze nasiąkają. Mogą to być: słoma, wiórki drzewne, papier, guma czy torf.
     Najczęściej używa się słomy, zapewne dlatego, że jest najtańsza. Stosowane są trzy jej rodzaje: żytnia – stanowi najlepszą ściółkę, gdyż jest odporna, łatwo osiągalna i zapewnia dobry drenaż; jęczmienna – niezła, zupełnie wystarczająca ściółka, lecz często zawiera także ostre źdźbła mogące drażnić skórę; owsiana – delikatna i porowata, więc bardzo szybko nasiąka, jest chętnie zjadana przez konie z powodu dużej smakowitości. Łakome konie mogą z resztą zjadać każdy gatunek słomy.
     Wiórki (trociny) są dobre zwłaszcza dla koni z problemami oddechowymi. Niestety są też drogie, ale za to świetnie wchłaniają wilgoć, łatwo je rozścielać i sprzątać. Tworzą niezłą, miękką ściółkę. Dodatkową zaletą jest sposób ich pakowania w plastikowe szczelne worki, co umożliwia składowanie trocin na zewnątrz. Minusy – to możliwość znalezienia w nich gałęzi, na co trzeba bardzo uważać, oraz długi okres „dojrzewania” nawozu, który jednak w końcu tworzy niezły kompost.
     Papierowa ściółka jest pakowana podobnie – w otoczone plastikiem bele, a tworzą ją wolne od kurzu paski. Stanowi idealne podłoże dla koni z alergią, problemami oddechowymi, a także dla tych, które zjadają ściółkę – po prostu jest niesmaczna. Bardzo dobrze chłonie, lecz wymaga bardzo starannej obsługi, zabezpieczającej przed zbijaniem się, gdyż staje się wtedy zbyt mokra i ciężka.
     Gumowa mama – jest stosunkowo niedawno opracowaną metodą ścielenia, oryginalnie przeznaczona do koniowodów. Gruba warstwa gumy pokrywająca całą podłogę boksu nie jest ślizga, zapewnia dobrą izolację i łatwe utrzymanie czystości, gdyż spłukuje się ją po prostu wodą pod ciśnieniem. Zmniejsza ilość nawozu. Można jej używać bezściółkowo lub pokrywać cieńszą niż normalnie warstwą słomy czy też wiórków.
     Torf – to jedna z najstarszych metod ścielenia, współcześnie rzadko używana. Torf dobrze chłonie wilgoć, ale wymaga częstego sprzątania, bo nadmiernie wilgotnieje. Minusem takiej ściółki jest też powolny okres „dojrzewania” nawozu.
USUWANIE NAWOZU
Koń, pomimo swej wielkości, jest zwierzęciem niezwykle delikatnym i aby zachować zdrowie, potrzebuje idealnych higienicznych warunków do życia. Dlatego stajnia powinna być zawsze sucha i nienagannie czysta. Boks jest niewielki, łatwo więc doprowadzić do sytuacji, że zamienia się w wylęgarnię zarazków. A zatem trzeba tam jak najczęściej sprzątać, a przede wszystkim regularnie usuwać nawóz. Pomieszczenia te powinny być dokładnie czyszczone każdego ranka. Również w ciągu dnia trzeba kilka razy zaglądać do stajni i niezwłocznie usuwać odchody. Wieczorem także należy przejrzeć boksy i poprawić ściółkę.
     Gruntowne czyszczenie powinno się przeprowadzać wyłącznie wtedy, gdy zwierzęta wyprowadzone są na zewnątrz. Najpierw należy usunąć wszystkie zauważone odchody, następnie dokładnie przetrząsnąć całą ściółkę i ewakuować tę jej część, która uległa zabrudzeniu i zamoczeniu, a na końcu podsypać świeżą.
     Inny system, zwany głębokim, polega na uprzątaniu na bieżąco odchodów oraz dokładaniu nowej ściółki na wierzch, bez usuwania starej. Stosując taką metodę, należy jednak pamiętać, że nawóz trzeba usuwać w całości raz w miesiącu, a boks dokładnie umyć, wyczyścić, a nawet wyskrobać oraz kończenie wydezynfekować. Podłoga bezwzględnie musi wyschnąć przed położeniem nowej ściółki. Przy stosowaniu tej metody warto raz w tygodniu usuwać bardziej wilgotne płaty ściółki, pozostawiając resztę na miejscu. Ułatwia to pracę podczas comiesięcznego gruntownego opróżniania boksu. Cały system zupełnie dobrze się sprawdza, ale tylko pod warunkiem sumiennego przestrzegania jego zasad.
PORZĄDEK W BOKSACH
·         Zawsze zabierajcie wiadra z wodą z boksu, gdy usuwacie nawóz, dopiero po zakończeniu tej czynności umieszczajcie je powrotem na swoim miejscu
·         Podczas sprzątania czy usuwania nawozu z boksu uwiązujcie konia, gdy robicie to w jego obecności.
·         Z największą ostrożnością używajcie wideł, ustawiajcie je tak, by uniknąć skaleczenia zwierzęcia.
·         Utrzymujcie boksy, korytarz i dziedziniec stajenny w nienagannej czystości
·         Zapewniajcie gruba warstwę ściółki, aby odizolować konia od betonowej podłogi.
·         Starajcie się być zawsze na bieżąco z usuwaniem nawozu.

[014] Konie na pastwisku

Zanim zaczniecie wypuszczać konia, by popasł się na trawie, musicie zapewnić mu bezpieczne i zdrowe pastwisko. Wymaga to np. wykonania odpowiedniego ogrodzenia.
POWIERZCHNIA
Powinna ona wynosić około 0,6 – 0,8 ha na jednego konia. Ponieważ są to zwierzęta stadne, więc lepiej, jeżeli przebywa tu więcej niż jedno. Wymaga to oczywiście zapewnienia odpowiedniej przestrzeni. Najlepsze jest tak duże pastwisko, żeby bez trudu dało się je podzielić na kilka mniejszych, co umożliwi ich racjonalne wykorzystanie na zasadzie rotacji. Kiedy konie wyjedzą trawę z jednego, przenosicie je na drugie, pozwalając tym samym na odrost trawy na pierwszym. Warto opracować system rotacji w ten sposób, by łatwiej wysychającą część pastwiska wykorzystać w czasie wilgotnych miesięcy, a tę bardziej wilgotną latem.
OGRODZENIE
Najlepszy jest żywopłot z nietrujących krzewów. Dobrze, by dodatkowo był wzmocniony płotem ustawionym przed nim. Niestety, nie zawsze jest to możliwe, wtedy pozostaje zwykłe ogrodzenia ze słupów połączonymi poziomymi żerdziami lub gładkim drutem, często sprawdzany. Konie respektują drut kolczasty, lecz nie stosuje się go, ponieważ często powoduje poważne okaleczenia zwierząt oraz niszczenie derek. Do ogrodzeń stosowana jest też tzw. owcza siatka, która również bywa niebezpieczna, ponieważ grzebiący nogą koń może przełożyć kopyto przez oczko na drugą stronę i zaplątać się. Elektryczny pastuch może być używany jedynie jako dodatek do normalnego ogrodzenia. Drewniane płoty są bardzo efektowne, lecz kosztowne, warto więc dobrze zaimpregnować drewno, bo przedłuży to jego trwałość. Bramy na pastwisko powinny zawsze otwierać się do wewnątrz. Dobrze też, gdy są na tyle szerokie, aby umożliwiały przejazd dużym pojazdem. Powinny być zamykane, a nawiasy osłonięte dla bezpieczeństwa koni.
ZAOPATRZENIE W WODĘ
Dostęp do świeżej wody jest podstawą. Najlepszy był by strumyk pod warunkiem, że nie pochodzi z zanieczyszczonego źródła oraz, że jego brzegi nie są grząskie. Stojąca woda w stawie lub rzeczka z piaszczystym dnem to nie jest dobry pomysł. Samo napełniające się poidła są godne polecenia, lecz musicie je regularnie czyścić, zimą zaś łamać lód. Nie mogą posiadać ostrych, wystających krawędzi. Nie powinny też znajdować się obok bramy, należy unikać też umieszczania ich pod drzewami. Jeśli pastwisko jest podzielone na części przylegające do siebie, warto zamocować poidła w poprzek płotu, tak aby konie miały dobry dostęp z obydwu stron. W wypadku, gdy zwierzą na pastwisku nie jest dużo, wystarczą spore wiadra. Oczywiście pod warunkiem, że natychmiast ich nie opróżnią. Poidła latem sprawca się co najmniej dwa razy dziennie. , a gdy jest upał częściej.
SCHRONIENIE
Pastwisko powinno dysponować czymś, co daje możliwość schowania się w deszcz lub upał. Zabudowania muszą mieć dach i trzy ściany chroniące przed wiatrem oraz umożliwiające łatwe wejście i wyjście. Dobrze, żeby stały w osłoniętym miejscu, na stabilnym, suchym podłożu. Wiata ma być na tyle duża, by mogła zapewnić schronienie znacznie większej licznie koni, niż ta, która zwykle przebywa na pastwisku. Aby zwierzęta były bezpieczne, trzeba kontrolować stan techniczny pomieszczenia.
TRUJĄCE ROŚLINY
Sprawą życia i śmierci jest konieczność dokładnego przejrzenia pastwiska w poszukiwaniu trujących roślin. W żadnym razie nie należy wypasać koni tam, gdzie rosną jakieś nieznane krzewy lub drzewa, których liście czy owoce mogą trafić do pyska. Przykładem są owoce dębu – żołędzie zjedzone przez konia zwykle powodują ciężką kolkę. Jeśli pastwisko jest otoczone żywopłotem, sprawdźcie, czy nie jest on trujący. Wypatrujcie też trujących roślin na sąsiednich pastwiskach. Wiatr przecież mógłby przenieść ich nasiona na wasz teren, a wtedy niepostrzeżenie wykiełkują. Warto również sprawdzać łąki, z których będzie pochodziło siano.
TRAWA
Żeby utrzymać dobrą jakość trawy na pastwisku, musicie przestrzegać zasad rotacji, a także dbać o nie poprzez regularne sianie, ale i takie zabiegi agrotechniczne jak włókowanie, bronowanie oraz nawożenie. Niezwykle ważne jest również usuwanie zwierzęcych odchodów i śmieci np. tłuczonego szkła.
DBAŁOŚĆ O PASTWISKO
Niezmiernie ważne jest dbanie o to, by pastwisko było w należytym stanie, bezpieczne i porośnięte jak najlepszą, odżywczą dla konia trawą. Odchody powinny być usuwane codzienne, a jeśli to niemożliwe, w czasie dobrej pogody pastwisko trzeba bronować raz w tygodniu. Ogrodzenie należy często sprawdzać i naprawiać natychmiast, kiedy zobaczy się jakiekolwiek uszkodzenia. Trzeba też regularnie obchodzić pastwisko i sprawdzać, czy nie pojawiły się wzdłuż żywopłotów nory zwierząt, np. królików, jak również niwelować kretowiska. Konieczne jest też częste kontrolowanie, czy na teren nie przedostają się jakieś zanieczyszczenia.
TYP GLEBY
Jedną z pierwszych rzeczy, którą należy wyjaśnić, jest rodzaj gleby znajdującej się na pastwisku. Pozwoli to określić, jaka trawa będzie tu rosła najlepiej, jak powinien pracować system odwadniający oraz w jaki sposób pora roku będzie wpływała na stan pastwiska. Pomoże także wybrać odpowiednie nawozy. Warto wykonać w tym celu test glebowy (oddać próbkę do jednej z rolniczych stacji badawczych lub posłużyć się tzw. metodą palcową). Najlepsza jest taka gleba, która utrzymuje w sobie tylko tyle wilgoci, ile potrzeba do wzrostu roślin. Trawa rośnie najlepiej na takiej, której wartość pH wynosi 6,5 czyli delikatnie kwaśniej, gdyż wskaźnik pH, który jest używany do określania odczynu kwaśnego bądź zasadowego, jest obojętny przy wartości 7,0.
ODWADNIANIE
Kolejna ważna rzecz – pastwisko musi być suche. Jeśli tak nie jest (woda albo nie wsiąka w ziemię i stoją kałuże, albo łatwo tworzy się błoto), wtedy należy zastosować podziemne dreny, Jest to system drogi,  a jego zainstalowanie czasochłonne, ale za to działa znakomicie. Polega na ułożeniu drobno dziurkowanych rur pod powierzchnią gruntu. Przez dziurki zbierają one nadmiar wody z gleby i odprowadzają ją do rowów melioracyjnych położonych na krańcach pola. Czasami, gdy wiele koni przebywa na pastwisku, potrafią tak ubić ziemię, że woda nie ma możliwości w nią wsiąknąć. Wtedy trzeba płytko przeorać pole, tak aby wzruszyć tylko jego zewnętrzną warstwę. Innym typem melioracji jest tzw. kreci drenaż, ale działa on efektywnie tylko w glebie gliniastej. Na głębokości do 1 metra drąży się tunele odprowadzające wodę, za pomocą specjalnego urządzenia zwanego właśnie kretem.
NAJLEPSZE TRAWY
Jedne bardziej się nadają na pastwisko, inne mniej. Ogólnie najkorzystniej jest mieć mieszankę takich odżywczych traw jak: wieloletni rajgras wyniosły, tymotka, wiechlina łąkowa, wyczyniec łąkowy, kostrzewa czerwona.  Dobrym pomysłem jest dołączenie do traw nieco dzikiej białej koniczyny i ziół, takich jak dziki czosnek, cykoria czy babka lancetowata. Większość koni zjada je z dużym apetytem, a oprócz tego, że są smaczne, mają też pewne wartości lecznicze. Idealnym rozwiązaniem jest to, by wchodzące w skład murawy rośliny miały inne pory kwitnienia, co zapewnia paszy stałą wartość odżywczą.
ODCHWASZCZANIE I INNE WAŻNE PRACE
Dbanie o to, by na pastwisku nie było chwastów, jest niezwykle istotne, gdyż jeśli się tylko pojawią, wkrótce zdominują całą jego przestrzeń. Mogą być spryskane herbicydami. Ale uwaga! Z powodu silnej toksyczności preparatów oprysk może być wykonany wyłącznie przez fachowców. Konieczne jest też na wyprowadzenie zwierząt z pastwiska na ściśle określony czas (w zależności od użytego środka). Chwasty rosnące w małej ilości mogą być po prostu wyrywane ręką (koniecznie z korzeniami!) a następnie palone. Ważne jest nawożenie. Tutaj potrzebna jest rada specjalisty, ponieważ jest wiele preparatów. Niektóre nadają się do końskiego pastwiska, inne absolutnie nie. Najlepiej nawozić wiosną i jesienią, które to pory roku są też idealne do wapnowania gleby. Stosujemy je co trzy, cztery lata, ale jedynie wówczas, gdy gleba jest zbyt kwaśna. Konie nie powinny w tym czasie przebywać na pastwisku, aż do momenty, gdy chemikalia zostaną całkowicie z niego spłukane. Wiosną i latem istnieje potrzeba koszenia pastwiska. Nie tylko utrzymuje to trawę w odpowiedniej długości, ale stymuluje jej zgęszczanie. Ważne by skracać trawę regularnie. Można to czynić poprzez spasanie bądź używając kosiarki. Powinniście również bronować pastwisko (gdy na dworze jest sucho). W ten sposób rozprowadza się nawóz, usuwa też martwe rośliny dzięki czemu powstaje miejsce dla wzrostu młodej trawy.

[013] Podstawowe pasze

Siano lub trawa: stanowią dużą część paszy objętościowej wchodzącej w skład diety. Zawsze skarmiamy siano wyłącznie dobrej jakości, wolne od kurzu i chwastów. Nawet dobre Sieno może zawierać jakie nasiona i sporo kurzu, warto więc moczyć w wodzie przez 20 minut przed karmieniem. Pomaga to usunąć zanieczyszczenia. Siano łąkowe to najczęstszy pokarm – jest delikatne i smaczne. Jednym z zamienników jest siano paczkowane – na pół zwiędła, pakowana próżniowo czysta trawa. Ma ono większą wartość od zwykłego siana, dlatego trzeba je podawać w mniejszej ilości.
Owies: powinien byś skarmiany w postaci śruty, tłuczonej bądź gniecionej, bo wtedy jest maksymalnie odżywczy, energetyczny i zapewniający włókno. Gdy występuje jako całe ziarno, nie jest do końca dobrze trawiony i, co za tym idzie, koń nie w pełni korzysta z jego właściwości odżywczych. Owies powinien być podawany wyłącznie zwierzętom ciężko pracującym, a ponieważ u niektórych koni powoduje nadpobudliwość, jest rzadko stosowany do karmienia kuców.
Jęczmień: zwykle podawany jest jako śruta bądź gnieciony, może także być gotowany, w płatkach, wyciskany lub rozdrobniony, w zależności od procesu wytwórczego stosowanego przez producenta. Dostarcza sporo energii oraz jest tuczący. Czasami używa się go zamiast owsa, gdyż nie wywołuje nadpobudliwości. Niektóre konie bywają uczulone na jęczmień.
Kukurydza: gotowana i w płatkach, jest wysokoenergetyczna i tucząca, może też powodować nadmierne pobudzenie.
Granulat: występuje w różnych formach – dla koni i kuców, wyczynowy, hodowlany itd. Każdy rodzaj granulatu jest tak przygotowany, by mógł stworzyć zbilansowaną dietę, zawierającą niezbędne witaminy i minerały. Rodzaje różnią się walorami odżywczymi i energetycznymi, nader rzadko dają efekt pobudzenia (jak owies)
Wysłodki buraczane: Występują pod postacią brykietów lub wiórków, muszą być namoczone przed skarmieniem, w przeciwnym wypadku pęcznieją w żołądku i mogą spowodować kolkę. Wiórki moczy się w dużej ilości wody przez 12 godzin, a kostki nawet całą dobę (proces przebiega szybciej w gorącej wodzie). Burak cukrowy jest bogaty we włókno, soczysty i smaczny. Większość koni je go ze smakiem. Po namoczeniu musi być skarmiony niezwłocznie, bo ulega fermentacji i zepsuciu.
Sieczka: to pocięte siano, słoma, bądź mieszanka obu, czasami skarmiana z dodatkiem melasy. Zapewnia dobą objętość, zachęca do dokładnego przeżuwania kęsów, a tym samym spowalnia ich przełykanie, co jest szczególnie ważny u koni jedzących łapczywie. Musi być zrobiona z surowca dobrej jakości.
Otręby: są bogate we włókno i dobrze wiążą wodę. Mogą być skarmiane tylko jako papka. Działają lekko przeczyszczająco. Do wiadra 0,5 – 1 otrąb dodaje się gorącą wodę, do uzyskania odpowiedniej konsystencji. Wtedy należy je przykryć i poczekać, aż pasza ostygnie i odparuje. Można dosypać łyżkę soli, odrobinę gniecionego owsa i soli gorzkiej (glauberskiej). Taką mieszankę (mesz) podaje się, jeszcze ciepłą. Otręby nie powinny być skarmiane w dużych ilościach, gdyż zawierają nieodpowiedni stosunek wapnia do fosforu.
Siemię lniane: zawiera bardzo dużo oleju. Podaje się je w celu poprawy kondycji oraz aby uzyskać błyszczącą sierść. Ale musi być najpierw gotowane, w przeciwnym razie jest trujące. Na początku moczymy je przez 12 godzin, następnie gotujemy przez dłuższy czas. Kiedy uzyska konsystencje galarety, może być dodawane do normalnej karmy bądź do meszu. Nie dajemy siemienia w dużych ilościach – 0,5 kg nienamoczonego surowca musi wystarczyć nie krócej niż na tydzień.
WITAMINY I MINERAŁY
W codziennej racji pokarmowej powinna być zawarta porcja soczystej karmy, np. zielonki, marchwi Kub jabłek. Ten smaczny dodatek zawiera bowiem niezbędne witaminy i minerały oraz zaspokaja naturalną potrzebę konia odnośnie jedzenia trawy, która nie zawsze jest dostępna. Wiele karm nie zawiera odpowiedniej ilości soli. Powinna być suplementowana jako dodatek do diety lub w formie łatwo dostępnych lizawek. Należy uważać na preparaty uzupełniające oraz odżywki. Warto skonsultować się z lekarzem weterynarii.

[012] Żywienie konia

Jest to skomplikowany proces i wymaga wysokich kwalifikacji. Trzeba znać nie tylko odżywcze potrzeby zwierzęcia, ale wiedzieć, jakie są wartości pokarmowe składników paszy. U konia mogą wystąpić poważne konsekwencje przekarmienia, jak i niedokarmienia. Z tego względu istotne jest, aby otrzymywał zbilansowaną dietę, zawierającą jeszcze odpowiednią ilość witamin i minerałów. Niedoświadczony właściciel powinien szukać rady, kiedy chce podjąć decyzję, czym żywić konia i ile paszy mu dawać. Przyjmuje się orientalnie, że średnia masa pokarmowa powinna wynosić około 2,5% masy zwierzęcia.
                WYLICZANIE RACJI POKARMOWEJ
Najdokładniejszą metodą ustalenia wagi zwierzęcia jest oczywiście zważenie go. Nie zawsze bywa to jednak proste., ponieważ nie każdy ma dostęp do wagi platformowej (istnieją też specjalne taśmy miernicze). Gdy już uda wam się ustalić, ile koń waży wykonajcie proste obliczenie. Trzeba podzielić wagę zwierzęcia przez 100, a następnie pomnożyć przez 2,5. Wynik określa właśnie ilość pokarmu, którą koń powinien codziennie otrzymywać. Na początek na wszelki wypadek lepiej jest dawać nieco mniej pożywienia i obserwować konia. Na ustalona wagowo dawkę pokarmu składa się pasza treściwa i objętościowa. Zatem następnym krokiem jest ustalenie ich wzajemnych odpowiednich proporcji. Istnieje zasada, że koń, który pracuje, powinien być żywiony w 100% paszą objętościową, to znaczy sianem, trawą itd. Wykonujący lekką pracę musi otrzymywać 75% paszy objętościowej oraz 25% paszy treściwej. Dla niezbyt ciężko pracującego stosunek obu pasz powinien wynosić odpowiednio 60% - 40%, a dal ciężko pracującego 50% - 50%. Dobrym pomysłem jest wypróbowanie racji na koniach różnej wielkości. Szybko się przekonacie, że choć na początku żywienie wydaje się kłopotliwe, przy odrobinie wprawy staje się proste.
         ZASADY ŻYWIENIA I POJENIA
·         Najlepsze jest żywienie częste, małymi porcjami, gdyż przypomina naturalny sposób pobierania pokarmu i umożliwia utrzymanie żołądka w stanie pół wypełnionym.
·         Koniecznie trzeba dostosować żywienie do wykonywanej przez zwierze pracy, jego wieku, rozmiaru i budowy, pory roku, sposobu utrzymania: stajennego bądź pastwiskowego, temperamentu, a nawet do umiejętności jeźdźca.
·         Zawsze należy podawać paszę dobrej jakości. Bowiem zła może prowadzić do problemów zdrowotnych, w tym oddechowych, ponadto może mieć niską zawartość odżywczą, co powoduje niedobory i zwiększa koszty utrzymania.
·         Należy dopilnować, żeby karmienie odbywało się w regularnych ostępach czasy w ciągu dnia. Koń szybko się przyzwyczaja i oczekuje posiłku o określonej godzinie. Nieprzestrzeganie zasady terminowego podawania paszy może być przyczyną wystąpienia u niego narowów.
·         Nie karmi się konia bezpośrednio przed jazdą (ćwiczeniami), ponieważ wypełniony żołądek usytuowany za przeponą, utrudnia rozprężanie się płuc. Odstęp pomiędzy ćwiczeniami a posiłkiem nie powinien być krótszy niż godzina.
·         Z tego samego powodu nie należy pozwolić zwierzęciu na picie dużych ilości wody przed wykonywaniem ciężkiej pracy. Dobrze jest nie poić konia godzinę przed wysiłkiem.
·         Koń powinien mieć stały dostęp do świeżej wody. Jeśli jest to możliwe, należy dostarczać Ją bezpośrednio przed karmieniem. Pojenie natychmiast po posiłku może spowodować wypłukanie nieprzerobionej należycie karmy z żołądka i stać się przyczyną złego trawienia, a nawet niebezpiecznej kolki.
·         Użycie dużej paszy objętościowej podczas żywienia wspomaga proces trawienny.
·         Codzienne dostarczanie soczystej karmy poprawia trawienie i zapewnia podaż witamin i minerałów.
·         Zawsze należy używać czystych naczyń i pojemników do żywienia i pojenia.
·         Nie wolno robić gwałtownych zmian w diecie, prowadzi to bowiem to zaburzenia równowagi bakteryjnej w jelicie grubym i w konsekwencji do złego trawienia oraz kolek.
·         Po wyczerpujących ćwiczeniach pozwolić zwierzęciu na wypicie tylko 2 - 3 litrów za jednym razem z co najmniej 20 minutową przerwą przed kolejnym pojeniem. To zabezpieczy je przed szokiem termicznym.
·         Nigdy nie należy podawać więcej niż 2 - 3 kg paszy treściwej podczas jednego posiłku. Może to stanowić przyczynę złego trawienia lub kolki.
·         Zawsze trzeba ważyć karmę przed podaniem, wtedy wiemy, ile koń zjada.

[011] Ważne pytania

Jeśli już wreszcie znajdziecie odpowiedniego dla siebie konia, nie podejmujcie żadnych decydujących kroków, zanim nie dowiecie się wszystkich najważniejszych rzeczy. Jest kilka pytani, na które bezwzględnie powinniście otrzymać odpowiedź. Oczywiście istnieją setki ważnych informacji, ale nie wszystkie da się od razu uzyskać. Podpowiem wam, które z nich są najistotniejsze. Sukces osiąga się, jak już wielokrotnie mówiłam, przede wszystkim kierując się zdrowym rozsądkiem i wykorzystując informacje uzyskane od sprzedawcy. Trzeba też być świadomym faktu, że nie istnieje wierzchowiec doskonały. Każdy ma jakieś wady. Musicie sami rozstrzygnąć, które z nich jesteście w stanie zaakceptować. Oto kilka ogólnych zagadnień do wnikliwego rozpatrzenia przed podjęciem ostatecznej decyzji.
·         Spróbujcie ustalić, dlaczego koń jest przeznaczony na sprzedaż.
·         Zwróćcie uwagę, czy ogłoszenia zawiera informacje o wieku, wzroście oraz płci konia. Jeśli którejś nie ma, zapytajcie o nią.
·         Dowiedzcie się, jaki koń ma temperament. Czy gryzie bądź kopie? Czy zupełnie inaczej zachowuje się w stajni i na dworze? Czy może być trzymany razem z innymi końmi? Czy ich nie tyranizuje?
·         Wybadajcie, czy ma jakieś narowy. Przykładowo - łykawość, kołysanie się, kopanie w ściany,  rwanie derek i czy nie jest agresywny w stosunku do zwierząt i ludzi. To dyskwalifikuje go zupełnie lub wymaga znacznego obniżenia ceny.
·         Sprawdźcie jak koń zachowuje się w ruchu ulicznym. Czy jest przyzwyczajony do widoku pojazdów.
·         Zapytajcie, jak zwierze zachowuje się podczas kucia, łapania czy tez zabiegów higienicznych.
·         Postarajcie się poznać jego przeszłość. Jeśli jest to koń wyczynowy, to czy brał kiedyś udział w zawodach i jakiego typu? Czy był zwycięzcą, a jeśli tak, to w jaki sposób sprzedawca może to udokumentować? Czy kiedyś skakał przez rowy i przeszkody wodne?
·         Jeśli jest to klacz, to jak zachowuje się w sezonie rozrodczym?
·         Czy koń nie jest ospały?
·         Czy brał udział w biegach myśliwskich? Czy woli chodzić jako pierwszy? Czy pozwala na otwieranie i zamykanie bram bez zsiadania?
·         Jakie wędzidło byłoby dla niego najlepsze?
·         Czy chorował i na co? Czy miał jakieś urazy i rany i czy ma widoczne blizny? Jeśli bierzecie udział w pokazach, koń z bliznami, np. na nadgarstkach, nie jest dobrym nabytkiem.
·         Czy kiedykolwiek zwierze miało kolkę? Czy był to tylko jednorazowy incydent, a może zdarzał się już kilkakrotnie?
·         W jakich warunkach przebywa? W małej, cichej i spokojnej stajni czy w dużej i hałaśliwej? Zapytajcie, czy zwykle jest sam, czy tez ma towarzystwo? Cały czas spędza na pastwisku, a może w boksie?
·         Ustalcie, jaki pokarm jada na co dzień oraz w jakiej ilości?
·         Zwróćcie uwagę na to, jak koń zachowuje się w stajni i jak wygląda, bo dzięki temu w porę możecie spostrzec, że coś jest z nim nie tak, np. ma kłopoty ze zdrowiem. Jeśli jest apatyczny, nie reaguje na wasz głos, przestępuje z nogi na nogę, to znaczy, że może być chory. Niepokojące jest również występowanie potu u zwierzęcia, które stoi w boksie, a nie wróciło właśnie z wyczerpującego treningu lub zbyt forsownego spaceru.

[010] Gdzie szukać?

Kiedy już zdecydujecie, czego szukacie, jaki koń wam najbardziej odpowiada, czas rozpocząć poszukiwania. Warto zadzwonić do lokalnego klubu jeździeckiego, zapytać, czy coś im wiadomo o koniach na sprzedaż. Dobrze jest też zasięgnąć języka u własnego instruktora, ponieważ ma na co dzień kontakt ze spora liczbą koni. Im więcej osób spytacie, tym lepiej. Zapewnicie sobie bowiem możliwość wyboru. Jeśli zdecydujecie się na konia poleconego przez znajomych, będziecie mieć większą szansę uniknięcia błędu.
ZAKUP ZA POŚREDNICTWEM OGŁOSZENIA
Kupno konia z ogłoszenia jest loterią. Niestety, nie wszyscy sprzedawcy są uczciwi. Zdarza się, że zatajają kilka rzeczy albo nawet wystawiają do sprzedaży zupełnie inne zwierze. Musicie więc być czujni i starać się zweryfikować informacje zawarte w anonsie, sprawdzić, czy oglądany koń jest tym samym, o którym się pisze. Dobrze jest być dociekliwym. Warto także przekonać się, czy zapewnienia o wygranych przez wierzchowca nagrodach i zwycięstwach w zawodach znajdują potwierdzenie w dokumentach. Zapytajcie o kupowane zwierze w okolicznych klubach czy sekcjach jeździeckich. Jeśli jest championem, jak twierdzi sprzedawca, powinni o nim słyszeć. A gdzie można znaleźć anons? Jest wiele pism i wydawnictw o tematyce końskiej, w który zamieszczone są ogłoszenia o sprzedaży. Tablice informacyjne znajduję się też często w sklepach ze sprzętem lub paszą. Mnóstwo możliwości stwarza też Internet, gdzie można nawet obejrzeć oferowane zwierzęta na zdjęciach.
KUPNO U HANDLARZA
Lepiej zdecydować się na kupno u licencjonowanego sprzedawcy. Bo choć u niego jest nieco drożej, to plusem bywa możliwość wzięcie zwierzęcia na próbę, często nawet na tydzień. Handlarze zazwyczaj specjalizują się w konkretnych typach koni, np. wyczynowych - do skoków, ujeżdżania i WKKW czy też rekreacyjnych lub młodych, całkiem „surowych”. Istnieją także niezliczone aukcje i końskie jarmarki, na których znajdziecie wszystko - od „nie kupuj, a nawet nie dotykaj za żadną cenę” do niezwykle wartościowych egzemplarzy. Nie radzę zakupów na aukcji bo możecie się oszukać, jeśli niewiele wiecie na temat wystawionego zwierzęcia. Chyba że macie ze sobą eksperta. Oczywiście lepiej wybrać się na profesjonalną aukcję, na której sprzedawane są konie wyczynowe o udokumentowanym pochodzeniu (udzielana jest na nie gwarancja). W takim miejscu można zobaczyć wiele wysokiej jakości wierzchowców. Bez względu na to, gdzie odbywa się transakcja, dopilnujcie by umowa kupna-sprzedaży została sporządzona zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa. Jest to niezwykle istotne, zwłaszcza gdy zakup ma miejsce na podrzędnej aukcji czy jarmarku.
NA CO ZWRÓCIĆ UWAGĘ?
Warto, by konia obejrzała osoba doświadczona, która umie zanalizować jego zachowanie, ocenić wygląd, a nawet stan zdrowia. Kiedy już będziecie na miejscu, obserwujcie zwierze jeszcze w stajni, gdy właściciel podchodzi do niego, zakłada kantar itp. Otrzymacie pierwsze informacje na temat temperamentu wierzchowca oraz jego stosunku do człowieka. Musicie też zobaczyć go bez siodła, bandaży czy ochraniaczy na nogach! Następnie należy dokonać oceny pokroju, szukając większych nieprawidłowości. Konsultant będzie w tym wypadku niezwykle użyteczny. Szczególną uwagę poświęćcie kończynom. Koniecznie trzeba palcami poszukać deformacji, zmian w ciepłocie oraz miejsc bolesnych. Dotyczy to zwłaszcza okolicy ścięgien i stawów. Koń powinien bez oporu dać podnieść po kolei wszystkie nogi. Stworzy to możliwość  dokładnego ustalenia stanu kopyt. Pamiętajcie, że podchodząc do obcego konia, należy zachować wyjątkową ostrożność! Wreszcie nadchodzi pora, aby zobaczyć zwierze w ruchu. Popatrzcie na nie od tyłu, z przodu, a także z boku, oceńcie sposób poruszania się, zarówno w stępie, jak i w kłusie. Zwróćcie uwagę na to, czy biegnie prosto i jak stawia kończyny. Poproście, by go osiodłano. Obserwujcie, jak reaguje na zakładanie siodła i uzdy - uzyskacie dodatkowe informacje na temat charakteru i temperamentu. Powszechnie praktykuje się, że właściciel wsiada na konia pierwszy. Teraz oceńcie, jak koń zachowuje się podczas wsiadania, jak reaguje na pomoce oraz jak się porusza pod jeźdźcem. Poproście o możliwość samodzielnego wypróbowania zwierzęcia podczas jazdy we wszystkich chodach. Warto przeskoczyć przez jedną czy dwie niewielkie przeszkody, a nawet sprawdzić, jak zachowuje się w ruchu ulicznym. Tylko w ten sposób zorientujecie się bez wątpienia, czy koń odpowiada waszym potrzebom.
OKRES PRÓBNY
Jeśli na pewno chcecie dokonać zakupu, poproście sprzedawcę o wypożyczenie konia na kila dni na okres próbny. Dobrym pomysłem jest zlecenie lekarzowi weterynarii przeprowadzenia dokładnego badania konia. Nigdy się za bardzo nie spieszmy z podjęciem ostatecznej decyzji. Będzie tym lepsza, im lepiej zostanie przemyślana.

[009] Utrzymanie i opieka

Zanim zdecydujecie się na kupno konia czy kuca, powinniście zdać sobie sprawę z tego, że posiadanie zwierzęcia wiąże się z koniecznością poświęcenia mu czasu oraz pieniędzy. Koszty związane z nabyciem tego zwierzęcia są niczym w porównaniu z nakładami na jego utrzymanie. Jeśli zamierzacie trzymać konia, musicie być pewni, że posiadacie odpowiednie warunki. Można również trzymać go w pensjonacie, co jest bardziej kosztowne, ale dla niektórych po prostu wygodniejsze.
WYBÓR I KUPNO KONIA
Kupując konia, warto zdawać sobie sprawę z tego, że będziecie jego posiadaczami przez wiele lat. Dlatego właśnie musicie być pewni, że jest to zwierze spełniające oczekiwania wynikające z waszych umiejętności, wiedzy, warunków, słowem, że to zwierze w pełni wam odpowiada. Nowicjusz, dla którego ma to być pierwszy własny koń, idąc go oglądać, powinien zabrać ze sobą zaprzyjaźnionego fachowca. Zauważy on bowiem te rzeczy, które laik z pewnością przeoczy. Rozsądnie jest przygotować sobie listę oczekiwań, zanim jeszcze rozpocznie się poszukiwania wymarzonego wierzchowca. Pośpiech jest niewskazany, gdyż możecie potem żałować pochopnie podjętej decyzji. Często zdarza się, że hodowca nie pytany nie mówi kupującemu wszystkiego na temat sprzedawanego konia. Dlatego bez skrupułów zadawajcie tyle pytań, ile potrzeba, aby uzyskać informacje.
TEMATY DO PRZEMYŚLEŃ PRZED ZAKUPEM
Temperament: jest jednym z najistotniejszych kryteriów. Szukajcie konia, na którym będziecie się czuli bezpiecznie i do którego będziecie mili pełne zaufanie. Powinien być cichy, spokojny i łagodny podczas bezpośredniego kontaktu.
Wiek: o wiele lepiej jest nabyć konia, który już wykonywał wszystkie rzeczy, jakie macie zamiar robić. Dobrze, by był w wieku ośmiu, dziewięciu lat lub jeszcze starszy. Da wam to więcej pewności podczas skoków czy rajdów terenie.
Płeć: nigdy nie należy brać pod uwagę kupna ogiera, bo na pewno sprawi wam poro kłopotów. Z kolei klacze mogą być pobudzone sezonowo, na wiosnę i jesienią, kiedy wchodzą na okres rozrodczy. Ma to miejsce w regularnych odstępach czasu. Na szczęcie niektóre klacze przechodzą to łagodnie, nie wykazując zmian w zachowaniu. Jednak ogólnie rzecz biorąc, wałachy są bardziej stabilne emocjonalnie niż klacze. Przy kupnie przede wszystkim powinno się kierować zdrowym rozsądkiem, Wówczas, kiedy już w końcu odnajdziecie konia idealnego, obojętne wam będzie, jakiej jest płci.
Wysokość: potrzebujecie konia takiego, który rozmiarem pasuje do waszego wzrostu.
Umiejętności: jak już wspomniałam, jeśli nie macie doświadczenia w tej dziedzinie najlepszym pomysłem jest nabycie konia, który umie więcej od was, i… uczyć się od niego. Zdarzają się jednak konie zbyt wymagające dla nowicjusza czy mało doświadczonego jeźdźca, wtedy bliski kontakt z takim zwierzęciem może być nawet niebezpieczny.
Cena: zawsze warto już na wstępie ustalić, ile jesteście skłonni zapłacić. Co tydzień tysiące koni są wystawiane na sprzedaż, więc na pewno znajdzie się nie jeden wymarzony okaz, o włos powyżej ustalonego limitu. Warto wtedy zapytać sprzedającego, czy cena podlega negocjacji. Jeśli nie, to lepiej nawet nie próbować oglądać konia, którego wartość przekracza nasze ustalenia.

[008] Zmysły

Konie to istoty o bardzo silnej więzi stadnej i jako takie komunikują się ze sobą na różne sposoby za pomocą zmysłów. Mają wyjątkowo czuły słuch, a ich uszy są w ciągłym ruchu, poszukują dźwięków zwiastujących niebezpieczeństwo. Po ustawieniu uszu można poznać, w jakim koń jest nastroju. Położone płasko do tyłu mogą oznaczać strach, agresję bądź stres. Postawione i skierowane do przodu - zainteresowanie, nasłuchiwanie.
SŁUCH ORAZ WĘCH
Gdy zbliżymy się do oswojonego konia, tylko jego bliższe ucho skieruje się w naszą stronę, drugie nadal będzie obierało odgłosy otoczenia. Konie pilnie obserwują ruch uszu towarzyszy i dokładnie go naśladują. Zmysł węchu także jest u nich dobrze rozwinięty. Na wolności dzięki świetnemu powonieniu ogier może zidentyfikować klacz gotową do rozrodu, jak również zwęszyć rywali na podstawie zapachu ich odchodów. Jednak najbardziej interesującym ze zmysłów konia jest precyzyjny wzrok, dzięki któremu może zobaczyć znacznie więcej niż inne zwierzęta.
WZROK
To, w jaki sposób koń postrzega otaczający go świat, jest tematem niekończących się dyskusji oraz szeroko zakrojonych badań naukowych. Usytuowanie gałek ocznych po obu stronach głowy pozwala mu osiągnąć pole widzenia prawie 360o. Jednak w tak szerokim obszarze istnieją dwa martwe pola - jedno tuż przed nosem, drugie o wymiarze kilku metrów dokładnie za zadem. Odległość pomiędzy pyskiem a oczyma pozwala zwierzęciu na jednoczesne pasienie się i obserwowanie otoczenia po to, by w porę dostrzec drapieżnika. Ale to właśnie faktu posiadanie tak wielkiego zakresu widzenia powoduje bardzo silną reakcję lękową, gdy coś, co dotąd było w martwym punkcie, zostaje nagle zauważone. Wiele badań prowadzono nad oceną zdolności akomodacji, postrzegania kolorów oraz głębi percepcji. Dziś wiadomo, że z powodu różnic anatomicznych w budowie oka koń widzi zupełnie inaczej niż my.
POROZUMIEWANIE SIĘ GŁOSEM
Ciągle brak jest dowodów na temat znaczenia dźwięków w „języku” koni. Jedno jest pewne - skala ich głosu jest mała, zwierzęta w stadzie przebywają blisko siebie, a zatem nie muszą wydawać głośnych odgłosów, żeby się porozumieć. Rozróżnia się cztery główne typy dźwięków:
1       rżenie
2       parskanie, chrapanie
3       kwik
4       tzw. ciche rżenie
Każdy oznacza co innego, i tak rżenie może być wołaniem o pasze lub poszukiwaniem partnera seksualnego, a parskanie oznaką niepokoju bądź podekscytowania.
MOĄGROŚĆ KONIA
Choć zwierze to posiada relatywnie duży mózg w stosunku do swoich rozmiarów, naukowcy sądzą, że większa jego część zajmuje się jedynie koordynacją ruchów. Nie jest łatwo ocenić stopień inteligencji konia. U człowieka określa się to na podstawie zdolności do rozwiązywania problemów. Na podobnej zasadzie próbowano stawiać zadania koniom, np. miały odnaleźć karmę ukrytą w labiryncie. Okazało się, że w każdym kolejnym powtórzeniu tego samego testu coraz szybciej odnajdywały drogę do pożywienia. Koń uczy się poprzez codzienną rutynę, np. rozpoznaje czas karmienia, porę ćwiczeń, jak również stajnię. Z kolei na drodze treningu uczy się reagować na coraz trudniejsze polecenia jeźdźca. Cechuje go również zdolność zapamiętywania. Dlatego rozpoznaje inne konie, miejsca, a także posiada niewytłumaczalną umiejętność odnajdywania drogi do domu. Większość udomowionych koni daje się też dość łatwo nauczyć różnych sztuczek, a specjalistyczny trening skłania je do wykonywania nienaturalnych czynności. Inteligencja zwierząt jest zwykle łączona z instynktem. Przykładowo stado dzikich koni tworzy własną strukturę społeczną, która przejawia się wzajemną troską, reprodukcją, wspólnym poszukiwaniem pokarmu i wody, grupową ucieczką przed drapieżnikami. Działania te podyktowane są pierwotnym instynktem, ale też świadczą o inteligencji. Jedne konie uznawane są za bardziej bystre niż inne. I choć podobne różnice obserwuje się wśród ludzi, nie można ich oceniać według tej samej skali. Rasę quarter horse uznaje się np. za wybitnie inteligentną - konie te mają o wiele lepszą pamięć i większą łatwość nauki niż inne. Nie oznacza to jednak, iż posiadają wybitną naturalną inteligencję, taką, jak pośród ludzi wyróżniał się Albert Einstein.

[007] Zachowania konia

Podstawowym instynktem każdego organizmu, w tym oczywiście również koni, jest przeżyć i dążyć do zachowania gatunku. W naturze zwierzęta te żyły w stadach pod wodzą dominującego ogiera, a czasami również klaczy. Instynktownie tworzyły układ stada-haremu gwarantujący wszystkim jego członkom bezpieczeństwo.
HAREM
Gdy tylko dominujący ogier utworzy harem, rzadko kiedy poszukuje następnych klaczy. Badanie prowadzone ostatnio w Stanach Zjednoczonych wskazały, że u wtórnie zdziczałych koni średnia ich liczba w haremie wynosi pięć sztuk. W skład tej społeczności wchodzą ogier oraz dwie, trzy klacze ze wspólnym przychówkiem. System podległości dotyczy tutaj wyłącznie układu ogier - klacz. Zazwyczaj samice opiekują się sobą nawzajem w pełnej zgodzie. Podobnie zachowuje się też młode ogiery, które nie mają jeszcze własnego haremu. Naturalnym zjawiskiem jest to, że w strukturze stada bądź haremu słabsze i bardziej płochliwe osobniki gromadzą się zwykle wokół dominującej jednostki. Daje im to poczucie bezpieczeństwa i jednocześnie zapewnia lepsze zaopatrzenie w paszę.
INSTYNKT STADNY
Jest w pełni wykorzystywany przez konie żyjące na wolności. Ale nie tylko… Dlatego znajomość instynktownych zachowań jest równie ważna gdy hodujemy oswojone konie. Dobrze jest np. znać zasadę ustalania hierarchii panującej w stadzie. Ponieważ dla zwierząt tych jest czymś zupełnie naturalnym, koń odłączony od stada i udomowiony szybko podporządkuje się nowemu zwierzchnikowi - np. swojemu właścicielowi. Innym przejawem zachowań stadnych jest wzajemna toaleta. Stojąc w pozycji głowa do ogona, konie iskają się po grzbietach i karkach. Pozwala to pozbyć się pasożytów, a także cementuje przyjaźń. Ciekawe, że gdy jeden koń przestanie iskać, drugi natychmiast podąża jego śladem. Latem stojąc w ten sposób, oganiają się tez nawzajem z much. Kolejnym instynktownym zachowaniem jest dążenie do zachowania gatunku. Ciekawe, że dotyczy ono nie tylko ogierów, ale też wałachów. Kiedy więc wypuszczamy konie na pastwisko, pilnujmy bu wspólnie z klaczami, które są w rui, nie pasło się kilku wałachów. Mogą się bowiem zachować w tej sytuacji jak ogiery, a więc rywalizować o względy samicy. Bezpieczny jest wariant wałach plus kilka klaczy, lecz nigdy na odwrót.
REAKCJA NA NIEBEZPIECZEŃSTWO
Nawet udomowione konie gdy znajdują się na pastwisku, okazują podstawy instynktu stadnego. Pasąc się, stoją blisko siebie, jeśli więc jeden osobnik znajduje się w większej odległości, zwykle oznacza to, że coś go zaniepokoiło - coś, co według niego „wymaga sprawdzenia”, Stado zapewnia koniom podstawowe poczucie bezpieczeństwa. Są one płochliwe i w obliczu zagrożenia zaraz uciekają. Jeżeli choć jeden z członków poderwie się do ucieczki, reszta natychmiast podąży za nim. Konie są świetnie przystosowane do życia w grupie. Porozumiewają się ze sobą, wydając różne dźwięki, a także korzystają c z mowy ciała, np. poruszają uszami. Śpią na stojąco, gotowe w każdej chwili do biegu. Czasem widzimy konie leżące, ale wtedy jeden czy dwa stoją na straży. Większość dnia spędzają na pasieniu się. Są klasycznym przykładem zwierząt mało, ale często jedzących. Ma to praktyczne uzasadnienie: ich żołądek nigdy nie jest w pełni wypełniony, ponieważ trudno uciekać z pełnym brzuchem. Innym przystosowaniem ewolucyjnym wynikającym z filozofii życiowej „uciekać, nie walczyć” jest zdolność do obserwacji. Koń nie musi przerywać pasienia się, żeby mieć na oku całe otoczenie (obejmuje wzrokiem prawie pełny 360o ). Ta niezwykła umiejętność wynika z budowy głowy i szerokiego ustawienia oczu. Jednak pomimo swej „życiowej filozofii”, to płochliwe zwierze zapędzone w kozi róg - pozbawione możliwości ucieczki, broni się, kąsając i kopiąc. Opiekując się udomowionymi końmi, warto mieć na uwadze instynkt stadny, np. klasycznym błędem jest pozostawianie samotnego konia na pastwisku, podczas gdy resztę grupy pędzi się do stajni. Koń pozbawiony naturalnej ochrony, jaką stanowi stado, gotów pokonać każdy płot, każdą przeszkodę,  aby tylko połączyć się z towarzyszami.

[006] Ustalanie wieku po uzębieniu

Dobrze jest kontrolować zęby konia, choćby dla jego zdrowia. W związku  z tym trzeba umieć otwierać pysk w bezpieczny sposób. Pierwszy raz najlepiej wykonać to z jakimś kimś doświadczonym, kto wie, jak to się robi i zechce was tego nauczyć.

ILE KOŃ MA LAT?
Zęby konia wymagają troski, specjalnej wagi i zapewnienia mu odpowiedniej diety. Dzięki temu będą mu długo służyły, nie sprawiając kłopotów. Ich kształt oraz liczba zmienia się z upływem czasu, dlatego stwarza to możliwość ustalenia dość dokładnego wieku zwierzęcia.
OTWIERANIE KOŃSKIEGO PYSKA
Wymaga to wprawy i ostrożności, bo można zostać pokąsanym. Po raz pierwszy nie powinno się otwierać pyska bez nadzoru kogoś obeznanego z końmi. Przede wszystkim nie należy stawać przed koniem, lepiej stać z boku. Teraz kładziemy lewą dłoń na nosie zwierzęcia, tuż nad nozdrzami, a prawą pod szczęką. Następnie trzeba wsunąć palce prawej ręki do pyska za siekaczami, w miejscu pozbawionym zębów. Wówczas koń powinien otworzyć pysk. Nigdy nie łapiemy za język, gdyż może to u zwierzęcia spowodować poważne obrażenia.
BUDOWA PYSKA
Dorosły samiec konia ma 40 zębów, w tym: 24 przedtrzonowe i trzonowe, 12 siekaczy i 4 kły. Czasami występują tzw. wilcze zęby w liczbie 1-4. U klaczy zwykle kły nie wyrastają, więc ma tylko 36 zębów, również sporadycznie występują u nich wspomniane wyżej wilcze zęby. Konie z natury są pasącymi się zwierzętami, czyli takimi, które żują pokarm roślinny. Podczas jego rozdrabniania zęby się ścierają, ale nie przestają rosnąć. Około piątego roku życia koń ma w pełni wykształcone stałe uzębienie, jednak zęby, choć osiągają pełną długość, nadal rosną - wysuwają się z dziąseł w miarę ścierania się koron. W trakcie tego procesu coraz to inne części pokazują się nad dziąsłami. Dlatego jeśli przyjrzymy się uzębieniu, możemy dość dokładnie określić wiek konia. Ważną rzeczą, która trzeba mieć na uwadze, jest fakt, że górna szczęka jest szersza niż dolna. Dlatego podczas gryzienia, miażdżenia i rozcierania pokarmu zęby nie ścierają się równo. Po zewnętrznej stronie górnych trzonowców oraz po wewnętrznej dolnych mogą powstać ostre krawędzie. Kaleczą one język i policzki, powodują dyskomfort, czasem nawet ból. Może to ograniczać, a w pewnych wypadkach uniemożliwiać normalne pobieranie i rozdrabnianie pokarmu. Bardzo istotne jest więc okresowe, przynajmniej dwa razy w roku, badanie stanu uzębienia przez lekarza weterynarii i w razie potrzeby wyrównanie zębów. Zabieg ten polega na ścieraniu ostrych występów specjalnym tarnikiem.
ŹREBIĘTA
Zanim pojawi się stałe uzębienie, u koni, tak jak u ludzi, występują tzw. mleczaki. Noworodek zwykle ma już zwykle przedtrzonowe. Natomiast centralne siekacze, zwane cęgami, wyrzynają się, gdy ukończy tydzień. Źrebię dysponuje kompletem mlecznych zębów w wieku około 9 miesięcy. Są to: po 6 siekaczy w górnej i dolnej szczęce oraz po 3 przedtrzonowce po każdej stronie obu szczęk. Daje to w sumie 12 siekaczy i tyle samo przedtrzonowców. U źrebiąt kły i trzonowce nie występują. Zęby mleczne są słabiej rozwinięte, mniejsze, krótsze i bielsze.
W WIEKU OD 2,5 DO 3 LAT
Mleczne cęgi (centralnie położone siekacze) są wypychane i zastępowane przez stałe około 2,5 roku. W tym czasie pojawiają się po dwa trzonowce po każdej stronie w obu szczękach. Stałe zęby wyrastają znacznie wcześniej w górnej szczęce niż w dolnej.
GDY KOŃ MA 3,5 ROKU
Mleczne średniaki (drugie siekacze) są zastępowane przez stałe. Ponadto w górnych i dolnych szczękach wyrzynają się po dwa kolejne zęby trzonowe.
W WIEKU OD 4 DO 4,5 ROKU
Mleczne okrajki (najbardziej bocznie położone siekacze) są wymieniane na stałe, dodatkowo pojawiają się po dwa dodatkowe trzonowce. U samców wyrzynają się kły. Pięciolatek powinien mieć już komplet stałego uzębienia.
6-LATEK
W celu określenia wieku ogląda się tzw. płaskie szczyty - korony siekaczy, będące ich „powierzchnią roboczą”. Maja one wgłębienia zwane rejestrami. Z ubiegiem lat ulegają one spłycenia na skutek ścierania się zębów, a z czasem znikają. Na ich miejscu pojawia się ciemno zabarwiona zębina tzw. gwiazda zębowa. Proces rozpoczyna się od siekaczy żuchwy i postępuje od środka - najpierw zanikają rejestry na cęgach, potem na średnikach, a na końcu na okrajkach. Następnie to samo dzieje się z siekaczami górnej szczęki - para ściera się około 12 miesięcy. A zatem 6-latek ma już stare rejestry na cęgach żuchwy.
7-LATEK
Ody oglądając zęby sieczne konia stwierdzamy brak rejestrów na cęgach i średniakach żuchwy oraz ich obecność na pozostałych siekaczach obu szczęk, bez trudu określimy wiek zwierzęcia na siedem lat. Zdarza się także, że tylna krawędź okrajków górnych nie ściera się i tworzy wrąb - ostry występ, który z reguły zanika w ósmym roku życia.
8-LATEK
Występ na górnych okrajkach zanika, podobnie jak rejestry na siekaczach żuchwy. Rejestry górnych siekaczy są o połowę płytsze. Na skutek wysuwania się zębów zaczyna się powoli zmieniać ich kształt z poprzecznie owalnego na trójkątny.
10-LATEK
Rejestry SA nadal widoczne, ale już tylko na górnych okrajkach. Ponownie ukazuje się na nich powiększający się występ, podobny do wcześniej opisanego (7-latek). Ten jednak z reguły nie zanika. Dodatkowo pojawia się teraz bruzda Galvayne’a.
OD 11 DO 13 LAT
W jedenastym roku wszystkie rejestry są już starte. Występ na okrajkach jest wyraźny. Nie należy go mylić z tym, który pojawił się w siódmym roku życia. Gdy koń skończy jedenaście lat, precyzyjne określenie jego wieku staje się niezmiernie trudne.
15 LAT I WIĘCEJ
Zęby, które w między czasie zmieniły kształt swojego przekroju z poprzecznie owalnego na trójkątny, ponownie stają się owalne, a w końcu podłużnie owalne. Jednocześnie z wysunięciem się zębów kąt ustawienia górnych i dolnych siekaczy względem siebie robi się bardziej ostry, a zęby mocniej wystają z dziąseł. Ciemna linia, widoczna na powierzchni trącej, która kiedyś otaczała rejestr, a po jego starciu występowała jako tzw. gwiazdka zębowa, wyraźnie się zmniejsza, aż wreszcie przeobraża się w ciemną kropkę na środku korony. Bruzda Galvayne’a, która pojawiła się około dziesiątego roku życia na bocznej ścianie górnych okrajków, w wieku około trzynastu lat 1/3 ich długości, w piętnastym roku sięga do połowy, u 17-latka zajmuje 2/3 powierzchni, a u 20-latka sięga już krawędzi trącej zęba. Od tego momentu bruzda zaczyna zanikać od strony dziąsła i podąża w dół. Przestaje istnieć około trzydziestego roku życia konia.