Podstawowym instynktem każdego organizmu, w tym oczywiście również koni, jest przeżyć i dążyć do zachowania gatunku. W naturze zwierzęta te żyły w stadach pod wodzą dominującego ogiera, a czasami również klaczy. Instynktownie tworzyły układ stada-haremu gwarantujący wszystkim jego członkom bezpieczeństwo.
HAREM
Gdy tylko dominujący ogier utworzy harem, rzadko kiedy poszukuje następnych klaczy. Badanie prowadzone ostatnio w Stanach Zjednoczonych wskazały, że u wtórnie zdziczałych koni średnia ich liczba w haremie wynosi pięć sztuk. W skład tej społeczności wchodzą ogier oraz dwie, trzy klacze ze wspólnym przychówkiem. System podległości dotyczy tutaj wyłącznie układu ogier - klacz. Zazwyczaj samice opiekują się sobą nawzajem w pełnej zgodzie. Podobnie zachowuje się też młode ogiery, które nie mają jeszcze własnego haremu. Naturalnym zjawiskiem jest to, że w strukturze stada bądź haremu słabsze i bardziej płochliwe osobniki gromadzą się zwykle wokół dominującej jednostki. Daje im to poczucie bezpieczeństwa i jednocześnie zapewnia lepsze zaopatrzenie w paszę.
INSTYNKT STADNY
Jest w pełni wykorzystywany przez konie żyjące na wolności. Ale nie tylko… Dlatego znajomość instynktownych zachowań jest równie ważna gdy hodujemy oswojone konie. Dobrze jest np. znać zasadę ustalania hierarchii panującej w stadzie. Ponieważ dla zwierząt tych jest czymś zupełnie naturalnym, koń odłączony od stada i udomowiony szybko podporządkuje się nowemu zwierzchnikowi - np. swojemu właścicielowi. Innym przejawem zachowań stadnych jest wzajemna toaleta. Stojąc w pozycji głowa do ogona, konie iskają się po grzbietach i karkach. Pozwala to pozbyć się pasożytów, a także cementuje przyjaźń. Ciekawe, że gdy jeden koń przestanie iskać, drugi natychmiast podąża jego śladem. Latem stojąc w ten sposób, oganiają się tez nawzajem z much. Kolejnym instynktownym zachowaniem jest dążenie do zachowania gatunku. Ciekawe, że dotyczy ono nie tylko ogierów, ale też wałachów. Kiedy więc wypuszczamy konie na pastwisko, pilnujmy bu wspólnie z klaczami, które są w rui, nie pasło się kilku wałachów. Mogą się bowiem zachować w tej sytuacji jak ogiery, a więc rywalizować o względy samicy. Bezpieczny jest wariant wałach plus kilka klaczy, lecz nigdy na odwrót.
REAKCJA NA NIEBEZPIECZEŃSTWO
Nawet udomowione konie gdy znajdują się na pastwisku, okazują podstawy instynktu stadnego. Pasąc się, stoją blisko siebie, jeśli więc jeden osobnik znajduje się w większej odległości, zwykle oznacza to, że coś go zaniepokoiło - coś, co według niego „wymaga sprawdzenia”, Stado zapewnia koniom podstawowe poczucie bezpieczeństwa. Są one płochliwe i w obliczu zagrożenia zaraz uciekają. Jeżeli choć jeden z członków poderwie się do ucieczki, reszta natychmiast podąży za nim. Konie są świetnie przystosowane do życia w grupie. Porozumiewają się ze sobą, wydając różne dźwięki, a także korzystają c z mowy ciała, np. poruszają uszami. Śpią na stojąco, gotowe w każdej chwili do biegu. Czasem widzimy konie leżące, ale wtedy jeden czy dwa stoją na straży. Większość dnia spędzają na pasieniu się. Są klasycznym przykładem zwierząt mało, ale często jedzących. Ma to praktyczne uzasadnienie: ich żołądek nigdy nie jest w pełni wypełniony, ponieważ trudno uciekać z pełnym brzuchem. Innym przystosowaniem ewolucyjnym wynikającym z filozofii życiowej „uciekać, nie walczyć” jest zdolność do obserwacji. Koń nie musi przerywać pasienia się, żeby mieć na oku całe otoczenie (obejmuje wzrokiem prawie pełny 360o ). Ta niezwykła umiejętność wynika z budowy głowy i szerokiego ustawienia oczu. Jednak pomimo swej „życiowej filozofii”, to płochliwe zwierze zapędzone w kozi róg - pozbawione możliwości ucieczki, broni się, kąsając i kopiąc. Opiekując się udomowionymi końmi, warto mieć na uwadze instynkt stadny, np. klasycznym błędem jest pozostawianie samotnego konia na pastwisku, podczas gdy resztę grupy pędzi się do stajni. Koń pozbawiony naturalnej ochrony, jaką stanowi stado, gotów pokonać każdy płot, każdą przeszkodę, aby tylko połączyć się z towarzyszami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz